W rozpoczynającym się wiosennym okresie moim głównym punktem pielęgnacyjnym jest ochrona słoneczna. W tym czasie we wszystkich dziennych kosmetykach poszukuję filtra przeciwsłonecznego. O ile mogę tu znaleźć dość duży wybór w podkładach, tudzież kremach BB i CC, to znacznie gorzej jest w produktach typu puder. W większości kosmetykach mineralnych, co prawda producenci wspominają o ochronie przeciwsłonecznej, jednakże nie podają, jak wysoki jest to filtr przeciwsłoneczny i czy ochrona dotyczy jednocześnie promieniowania typu UVA i UVB. Puder mineralny, który jednocześnie chroni skórę przed słońcem, wyrównuje koloryt, nie wysusza, jest lekki i zdrowy dla skóry może być marzeniem letnim, stąd z wielką przyjemnością ostatnimi czasy sięgnęłam po kosmetyk marki Jane Iredale. O tym, czy spełnił moje oczekiwania ochrony, pielęgnacji i upiększania cery, o tym już w dalszej części wpisu. Zapraszam!
Na początek kilka słów od producenta…
Jane Iredale Blokada przeciwsłoneczna SPF 30 Powder Me
Funkcjonalna, wodoodporna i pozbawiona środków chemicznych ochrona słoneczna przed UVA i UVB w postaci pudru SPF 30. Produkt zawiera tlenek tytanu i naturalną glinkę wysychającą na słońcu, pozbawioną szkodliwych substancji i zanieczyszczeń atmosferycznych. Glinka zawiera minerały o działaniu odżywczym i kojącym dla skóry. Puder może być stosowany na oparzenia słoneczne w celu łagodzącym stan zapalny. Przeznaczony dla wszystkich rodzajów skóry.
Główne składniki:
– Titanium dioxide – nadtlenek tytanu – aktywny składnik fizycznej ochrony słonecznej, który łagodzi stany zapalne oraz nadaje pokrycie i kolor,
– Clay -glinka – działa odżywczo i kojąco, łagodzi stany zapalne,
– Boron nitride – azotek borowy – odbija światło, nadaje przyleganie do skóry,
Skład:
Składniki aktywne: Titanium Dioxide 14%, Zinc Oxide 6%.
Skład: Mica, Boron Nitride, Zinc Stearate, Dimethicone, Stearic Acid, Plankton Extract, Algae Extract, Punica Granatum (Pomegranate) Extract. [+/- (May Contain) Iron Oxides (Ci 77489, Ci 77491, Ci 77492, Ci 77499), Ultramarines (Ci 77007), Chromium Oxide Greens (Ci 77288)]
Produkt w cenie 230 zł można kupić w sklepie patronackim Jane Iredale na Polskę:
http://sklepjaneiredale.pl/eko-podklady-mineralne/134-jane-iredale-blokada-spf-30.html
Moje spostrzeżenia:
Jako, że znam już kilka kosmetyków Jane Iredale, to i w przypadku pudru Powder Me nie było zaskoczenia, jeśli chodzi o wizualizację opakowania. Uwielbiam, kiedy kosmetyki do makijażu są estetycznie zapakowane. Tutaj mamy lekkie wykonane z mocnego plastiku pudełko ze złotymi zdobieniami. Produkt ten jest idealnie poręczny do torebki i tak go używam, czyli na zewnątrz, gdy potrzebuję ochrony przeciwsłonecznej.
Oczywiście, od razu warto spojrzeć na skład kosmetyku, który dla osób, które cenią sobie minerały w makijażu będzie bardzo doceniony. Titanium Dioxide w stężeniu, aż 14%, a nie tak jak w większości pudrów talk, jest dla mnie oznaką, że kosmetyk bardzo dobrze będzie chronił przed fotostarzeniem skóry. Podoba mi się również zawartość Boron Nitride na czele listy, bo jest to składnik, który sprawia, że każdy puder wygląda świeżo na skórze tłustej, mam tu na myśli brak potocznie zwanego ‘ciasteczkowania się” pudru, czyli wchodzenia w zmarszczki, podkreślania porów. No i wreszcie cieszę się, że puder dodatkowo pielęgnuje skórę. Jako osoba o mocno przetłuszczającej się skórze doceniam glinki, a tutaj mamy wartościową glinkę działającą odżywczo i kojąco.
Cudowna jest sama aplikacja tego produktu. Gąbeczka, jest bardzo puszysta, miękka i wygodna w równomiernym rozprowadzeniu produktu na twarzy.
Dostępna kolorystyka nie jest imponująca, ale oczywiście odcień Translucent, który sama posiadam będzie odpowiedni dla wszystkich. Ten kolor wygląda na ziemisty, chłodny, wręcz biały puder, ale na twarzy po rozprowadzeniu nawet grubszej warstwy nie bieli, czy nie zmienia koloru podkładu. Jest to duży plus, jak na taki produkt z wysokim filtrem. Puder niweluje zaczerwienienia skóry, czy to naczynkowe, czy zwykłe podrażnienia, ale nadal kolorystycznie wygląda bardzo neutralnie na twarzy.
Jest cudownie gładko zmielony, przez co dotykając go pod palcami nie czuć suchości, czy jak to można potocznie nazwać ‘tępej mąki, skrobi’. Osobiście nie cierpię właśnie takich mocno ‘pudrowych pudrów’. Puder Jane Iredale jest delikatny, konsystencja jest aksamitno-kremowa. I w tej formule tkwi cudowny sekret tego kosmetyku, za co tak bardzo go lubię. Po nałożeniu go na twarz puder ten nie wygląda, jak puder ale jak świetnie stopiony ze skórą podkład o matowym wykończeniu. Produkt kryje na poziomie delikatnym, radzi sobie z kamuflażem lekkiego zaczerwienienia skórze, drobnych przebarwień. Nie podkreśla przy tym jakichkolwiek nierówności skóry, czyli rozszerzonych porów i drobnych zmarszczek. Oczywiście, jeśli już mamy mocno widoczne zmarszczki, nie ma co się oszukiwać, że puder je wypełni, przez to cudownie nam znikną. Tutaj nie potrafi tego chyba żaden puder, nadal trzeba w pierwszej kolejności postawić na prawidłową pielęgnację przeciwzmarszczkową. Natomiast zauważyłam taką oto prawidłowość, że wiele pudrów wydobywa na światło dziennie zmarszczki, których nie widać tak bardzo na skórze bez makijażu. Wtedy nieraz wolę zrezygnować z takiego kosmetyku nawet kosztem mocniej błyszczącej się skóry. A już szczególnie pamiętam, że miałam tak negatywne doświadczenia z pudrami 100% mineralnymi, które może i były zdrowe, ale dodawały mojej twarzy lat. Puder mineralny Jane Iredale optycznie wygładza skórę, cera wygląda na bardziej jędrną, zdrowszą, zadbaną. Jak dla mnie jest to kosmetyk także do użycia w roli 2w1, czyli jako zamiennik podkładu+ pudru, choć jeśli ktoś potrzebuje mocnego krycia będzie też dobry jako produkt wykańczający.
Podoba mi się to, że kosmetyk jest trwały, taki stworzony na niedługo nadchodzące lato. Plusem jest także to, że kosmetyk nie ciemnieje w ciągu dnia. Świetna ochrona przeciwsłoneczna SPF 30 jest dla mnie wystarczająca na potrzeby codziennego życia w mieście.
Rano nie jest dla mnie problemem nałożenie kremu z filtrem ochronnym, ale kiedy wychodzę z pracy po 15-stej i wiosenne słońce ostro świeci, wtedy ciężko jest na makijaż nałożyć krem SPF. Wtedy właśnie nieodzowny staje się Powder Me Jane Iredale, który chroni, odświeża makijaż i jest tak niesamowicie komfortowy w szybkiej i łatwej obsłudze.
POLECAM!
Moja ocena: 5/5, czyli Diamentowy Puder Mineralny Ochronny SPF 30