Z olejkami do twarz lubię się od bardzo dawna, bo stosuję je do masażu, dodaję do maseczek lub zwyczajnie jako alternatywę do kremów na noc. Jednak oleje do ciała wzbudzały zawsze u mnie nieufność, no bo wiadomo zaraz wyobrażamy sobie, że skóra będzie lepić się do ubrań, powstaną tłuste plamy na odzieży. Niemniej, jako że powoli przechodzę na kosmetyki naturalne, a oferowane na rynku balsamy i masła do ciała nie bardzo równają się z naturalnym składem postanowiłam spróbować ze specjalistycznymi olejkami do ciała. Pomyślałam, że takie zmodyfikowane przez producenta oleje mogą być lżejsze od takich typowych np. oleju arganowego czy jojoba.
Przyznam, że bardzo zachęca opis tego produktu na stronie producenta:
‘Idealny olejek do ciała i włosów, na bazie oleju jojoba, marchwiowego, migdałowego oraz pomarańczowego i neroli, które nadają skórze i włosom wygładzenie, miękkość oraz zdrowy i promienny wygląd’.
Olejek otrzymujemy w bardzo ładnej buteleczce wykonanej z twardego plastiku przypominającego szkło. Opakowanie to tylko 150 ml, jednak produkt jest tak wydajny, że starczy na kilka miesięcy codziennego używania. To jak pachnie ten olejek to jest coś niesamowite. Zapach lekko orientalny, ziołowy, w 100% naturalny, nie wyczuwam tu żadnego fałszywego perfumowanego tonu. produkt jest mieszanką olejku marchwiowego, jojoba, migdałowego, pomarańczowego i neroli. I faktycznie czuję tu jakby marchewkę świeżo wykopaną z ogródka połączoną z aromatem pomarańczowym i neroli. Stosowanie tego produktu to chwila niesamowitego domowego SPA, bo jest egzotycznie, jest luksusowo i odprężająco. Olejek ma nieco śliską teksturę, natomiast na skórze przyjmuje wykończenie nie oleiste, więc lepiące się ale jest to efekt satynowy. Olejek dobrze wchłania się w skórę, oczywiście nie można też jak z każdym balsamem do ciała przesadzić z jego ilością. Nie zauważyłam, aby skóra lepiła się od olejku, czy aby ubraniu brudziły się. Nie widzę też efektu pomarańczowego koloru skóry, o który mogłabym podejrzewać olejek marchwiowy. Może dla kogoś to być minus, jednak ja nie lubię kosmetyków opalających, w zamyśle zmieniających koloryt skóry, więc ten aspekt zupełnie mi nie przeszkadza.
Olejek ten skradł moje serce. Skóra jest mocno nawilżona, miękka, gładka. Aplikacja to przyjemność, produkt wydajny, a przede wszystkim wiem, że na całe ciało aplikuję zdrowy skład kosmetyczny. Czyż można chcieć więcej? No tak mógłby być nieco tańszy, bo w cenie regularnej do dostania na Zielonelaboratorium.pl kosztuje 45 PLN.
Ocena: 5/5, czyli prawdziwy rarytas dla skóry.