Kochamy perfumy bo uwielbiamy ładnie pachnieć. Zazwyczaj posiadamy swoje ulubione, fenomenalne zapachy, jednak czasem zdradzamy je na rzecz atrakcyjnych nowości rynkowych. Tak było i ze mną, bo u progu wiosny do mojej pokaźnej półeczki z ukochanymi zapachami dołączyły perfumy marki GLANTIER. Najpierw, jednak kilka słów na temat marki i idei produkowanych przez nią perfum.
Nasze perfumy powstają w efekcie bardzo starannego doboru nut zapachowych; ich kompozycje wywodzą się z Grasse – światowej stolicy perfum, to własnie tam powstają receptury zapachów znanych na całym świecie, jest to również miejsce pracy najznamienitszych perfumiarzy.
W naszej ofercie prezentujemy całą gamę zapachów, spośród których każdy może wybrać najbardziej odpowiedni dla siebie – delikatny lub zmysłowy, klasyczny lub wyrafinowany – idealny do noszenia na co dzień oraz na wyjątkowe okazje.
Dlaczego produkty Glantier mają taką atrakcyjną cenę?
Na cenę perfum składa się wiele elementów: koszt marketingowe, koszty operacyjne korporacji międzynarodowych, prowizje na wszystkich 3 szczeblach dystrybucji (producent, hurtownik, detalista itd.
Glantier minimalizuje koszty dodatkowe takie jak marketing, koszty sprzedaży, wysokie koszty produkcji i koncentruje się na dostarczeniu w atrakcyjnej cenie tego co jest najistotniejsze.
Istnieje wiele publikacji dotyczących rzeczywistych kosztów perfum.
Miałam możliwość przetestowania dwóch zapachów GLANTIER. W wersji damskiej wybrałam zapach nr 464, będący odpowiednikiem moich ulubionych perfum Lanvin Eclat d’Arpege. Wersja męska to z kolei nr 743, odpowiednik cenionego, popularnego zapachu Chanel Bleu de Chanel.
Zapach nr 464 należy do kategorii kwiatowo-zielonych. Przede wszystkim oczarowało mnie opakowanie tych perfum, gdyż uwielbiam właśnie takie jakby ‘szkatułkowe buteleczki’. Flakonik jest bardzo wygodny, poręczny, zdecydowanie to ozdoba mojej toaletki:-)
Zapach jest piękny. Wyczuwam tutaj wyraźnie ukochane aromaty kwiatu bzu i takich świeżych zielonych kwiatów. Zapach dałam do przetestowania także różnych trzem kobietom w mojej rodzinie o zupełnie odmiennych upodobaniach i wszystkie zgodnie stwierdziły, że jest piękny, unikalny. Myślę, więc że to takie perfumy, które można podarować na prezent bez obawy, że nie przypadną do gustu, bo tak uroczego zapachu nie da się po prostu nie lubić. Ja w każdym razie znalazłam swój ideał na ten wiosenno-letni sezon, z czego bardzo się cieszę, bo perfumy GLANTIER nie nadwerężą zbytnio mojej kieszeni:-) Trwałość perfum jest równie dobra, trzymają się prawie cały dzień.
Zapach męski nr 743, czyli odpowiednik Chanel Bleu de Chanel został przekazany do przetestowania przez męską część rodziny. Wszyscy docenili takie męskie, proste opakowanie bez zbędnych udziwnień. Z założenia, jeśli chodzi o sam oryginał powinien to być zapach orientalny, drzewny, elegancki ale jednocześnie nieco zabawny.
Perfumy GLANTIER zostały określone jako cytuję ‘przyjemny, normalny męski zapach’. Nie wywołały odczucia, żeby drażniły nosy, były nazbyt dominujące, czy tzw. ‘niemęskie’. Mogę dopowiedzieć tylko, że jest to zapach, w którym przeważają mocno drzewne nuty, bardzo głęboki, ale niezbyt poważny. Według mnie będzie to idealny zapach dla Panów w przedziale 30-40 lat. Perfumy są równie trwałe, aczkolwiek śmiem stwierdzić, że pod koniec dnia pachną ciut mniej intensywnie, niż wersja damska:-)
Podsumowując, jestem pd ogromnym wrażeniem perfum GLANTIER. Jak widać, można cieszyć się naprawdę ładnymi, trwałymi perfumami za przystępną cenę. Do tego perfumy są bardzo ładnie podane w eleganckie flakoniki. Sądzę, że jeszcze nieraz skuszę się na taki jeden zapach marki GLANTIER:-)
Zapachy marki GLANTIER można nabyć bezpośrednio w sklepie internetowym marki.
Koszt 50 ml zapachu to 49 PLN, choć zauważyłam, że często zdarzają się promocje na wybrane perfumy.
http://glantier.pl/content/24-sklep-on-line
Moja ocena: 4/5