Lubię, kiedy puder upiększa skórę, sprawia, że wygląda na gładszą, bardziej promienną, świeższą. Już dzisiaj nie jest bowiem tak modne, jak kiedyś działanie matujące pudru, kiedy to nic na twarzy nie mogło się błyszczeć, bo było to widziane, jako nieestetyczne. Pamiętam dokładnie tamte czasy, kiedy tak modne były czyste pudry ryżowe, bambusowe, skrobia, a prawie każda z nas nosiła przy sobie bibułki matujące. Dzisiaj, notabene jakoś te bibułki, chyba już przeszły do lamusa, bo nijak nie mogę natknąć się na ich reklamy w prasie, czy w internecie. Nic podobnego nie spotykam także w drogeriach. Teraz jest era błysku, czyli rozświetlaczy rozpromieniających skórę, może się świecić, wręcz obowiązkowo kości policzkowe powinny pięknie mienić się cudowną poświatą. Drugi kierunek jest taki, że mamy lato, więc najwyższa pora trochę ograniczyć ilość makijażu stosowanego na twarzy na rzecz dobrych filtrów przeciwsłonecznych. Jednocześnie, nie ma co tu ukrywać, że wysokie filtry UV, aby zadziałały musimy zastosować w ilościach bardziej obfitych. Osobiście, zatem nie wyobrażam sobie zastosowania na taki grubiej położony krem kolejno podkładu, czy nawet kremu typu BB, czy CC. Natomiast, mimo upalnych temperatur, nadal jest potrzeba wyrównania kolorytu, lekkiego zniwelowania rozszerzonych porów. Mój ulubieniec puder sypki już nie daje rady w okresie wakacyjnym, gdzie często się wyjeżdża, a z takim kosmetykiem jest dużo zamieszania. Na szczęście moja ulubiona marka organicznych kosmetyków do makijażu Dr. Hauschka nie zawodzi i odpowiada na moje dylematy i zapotrzebowania makijażowe w okresie letnim. Tym razem oferuje mi obiecujący puder tonujący. Czy faktycznie wyrównał koloryt skóry i zostanie moim ulubieńcem lata, o tym w dalszej części wpisu.
Od producenta:
Perfekcyjny makijaż to przede wszystkim uzyskanie efektu promiennej cery.Puder tonujący pochodzący z edycji limitowanej „Lawendowe sny”, równoważy drobne niedoskonałości, a jednocześnie wygładza cerę i wyrównuje jej koloryt. Trzy różne odcienie dobrane są tak, aby pasowały do każdego tonu skóry. Puder tonujący zawiera w swoim składzie jedwab, który nadaje skórze jedwabistą miękkość.
Dostępne opakowania: pudełko z lusterkiem 9 g.
Skład: Talc, Silk (Serica) Powder, Diatomaceous Earth (Solum Diatomeae), Sodium Potassium Aluminum Silicate, Magnesium Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Anthyllis Vulneraria Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Bark/Leaf Extract, Silica, Camellia Sinensis Leaf Extract, Fragrance (Parfum), Citronellol*, Geraniol*, Linalool*, Citral*, Eugenol*. [May contain (+/-) Mica, Iron Oxides (CI 77491, CI 77492, CI 77499), Titanium Dioxide (CI 77891), Ultramarines (CI 77007)].
*składnik naturalnego olejku eterycznego
Puder w cenie 109 zł można kupić na stronie sklepu patronackiego Dr. Hauschka w Polsce:
http://www.dr.hauschka.pl/pl/p/Puder-tonujacy-9-g/359
Moje spostrzeżenia:
Puder dostajemy w niezwykle pięknej puderniczce. Czarna, klasyczna, wykonana z błyszczącego mocnego plastiku, otwiera się lekko. Dodatkowo wszystko zapakowane w ładny pastelowy kartonik, więc kosmetyk może być także idealnym prezentem dla bliskiej osoby.
Po otwarciu zauważamy dalej duże lusterko, które nieraz mi się przydało poza domem. Jestem wielką fanką wszelkich pudrów, róży typu mozaika, dlatego tutaj zachwycają mnie jakby trzy kolorowe fale.
Po pierwsze mamy chłodny, średni brąz bez żadnych drobinek. Potem jest ciepły łososiowy róż, gdzie można już dostrzec delikatne drobinki, a na końcu biały puder rozświetlający. Do tego typu kosmetyku oczywiście niezbędny jest tylko i wyłącznie duży, miękki pędzel, którym lekko omiatamy po powierzchni pudru, potem przenosimy na twarz pożądany końcowy odcień.
Jestem posiadaczką jasnej karnacji i u mnie ten kosmetyk daje efekt skóry zdrowej, koloryt jest wyrównany. Nawet pokusiłabym się o to, że skóra jest lekko przyciemniona, ale na pewno nie jest to efekt opalony. I tu zdecydowanie dla kobiet o bladej skórze taki puder może okazać się być z kolei świetnym, chłodnym bronzerem. Ciekawa jest konsystencja tego produktu, bo jest on miękki w dotyku, jakby kremowy, ale nie posiada jakiejś mocnej pigmentacji. Jest to kosmetyk, który w mojej torebce przetrwał niejedne wstrząsy, ale nie wykruszył się, prawdopodobnie też za sprawą solidnego opakowania.
Niemniej, przyglądając się bliżej wspomnianemu wyrównanemu kolorytowi, to puder ładnie niweluje zaczerwienienia skóry wokół nosa, na tle naczynkowym, czy jakieś podrażnienia. Jest to puder o działaniu lekko kryjącym, więc myślę, że jeśli chodzi o stosowanie go w duecie z podkładem, to tutaj sprawdzą się lżejsze kosmetyki. Kilka razy użyłam go z kremem CC, efekt był świeży, delikatny, coś na kształt no make up. Jeśli ktoś posiada duże niedoskonałości, krosty, czy przebarwienia, wtedy na pewno ten puder nie pokryje ich, natomiast ja uwielbiam go za to, że sprawia, że twarz wygląda na bardziej wyrazistą. Jest lekko zmatowiona, delikatnie rozświetlona, nie jest zbyt blada, tym bardziej, że nie praktykuję opalania twarzy. Filtr mi niestety rozbiela skórę, a ten puder z kolei doprowadza moją twarz do stanu, gdzie wygląda na zadbaną, wypoczętą. Dla mnie jest to cudowny kosmetyk na lato, zdrowy dla skóry, kiedy nadal pragniemy makijażem upiększyć swoją twarz, ale już zwykłe podkłady to za wiele.
POLECAM!
Moja ocena: 5/5, czyli Diamentowy Letni Puder:-)