Zima to czas, kiedy należy dokonać remanentu w swojej kosmetyczce od samych podstaw. O ile jeszcze jesienią można spokojnie używać nadal letnich kosmetyków, typu krem nawilżający lub lekkie maseczki, to zimą dla skóry jest to zdecydowanie za mało. To samo dotyczy się pielęgnacji ust. Latem wystarczający jest delikatny błyszczyk do ust, jesienią pomadka koloryzująca nakładana solo ale już teraz należy chronić i wspomagać regenerację ust dobrymi produktami odżywczymi. Taką pomadkę z cudownym treściwym, wręcz powiedziałabym ‘oleistym’ składem odnalazłam w ofercie marki GlySkinCare. Także poniżej kilka słów na temat świetnej maski w płachcie oraz mojego absolutnego debiutu kosmetycznego w dziedzinie płatków pod oczy. Czy produkty wypełniły swoją rolę odżywczo-0chronną podczas zimowej pory, o tym w dalszej części wpisu. Zapraszam!
GlySkinCare Argan Oil Lip Balm – Pomadka do ust z olejem arganowym
Na pierwszy ogień weźmy pod lupę pomadkę do ust z olejem arganowym. Opis produktu ze strony producenta jest następujący:
“Łagodząco-regenerująca pomadka ochronna do ust odżywi Twoje usta, zregeneruje i zapewni im świeży wygląd. Zawiera: olej arganowy, wosk pszczeli, masło shea, olej z nasion bawełny, olej rycynowy, olej ze słodkich migdałów, wit. c, wit. e, kwas hialuronowy. Opakowanie: 4,9 g”.
Sugerowana cena detaliczna produktu to 12 zł. Dostępność produktu można sprawdzić poniżej:
Nie znoszę, gdy ochronne balsamy do ust są tępe i zaraz po rozprowadzeniu nie pozostawiają na ustach wyraźnej ochronnej warstwy natłuszczającej. Czytając skład balsamu GlySkinCare, czyli głównie o zawartości olejów arganowego, z nasion bawełny, ze słodkich migdałów, a także wosku pszczelego i masła shea, pomyślałam, że jest to pomadka, która faktycznie może porządnie odżywić i natłuścić skórę warg. I nie pomyliłam się. Jest to pomadka mocno tłusta, tak w sam raz do ochrony przed zimnem ust spierzchniętych, zniszczonych. Produkt bardzo dobrze, równomiernie można rozprowadzić na ustach. Usta są bardzo ładnie nabłyszczone, nie jest to absolutnie mocny efekt błyszczyka, ale wyglądają na satynowe, zdrowe, są powiększone. Balsam bardzo dobrze nawilża usta, wygładza suche skórki. Nawet po jego zniknięciu z ust nadal wyglądają na miękkie, zadbane. Nie jest może zbyt trwały, wymaga reaplikacji, ale z tak komfortowym kosmetykiem, to dla mnie przyjemność.
Jeszcze, gdyby miał filtr przeciwsłoneczny, co ostatnio poszukuję w kosmetykach do ust, byłby dla mnie ideałem. Uwielbiam ten kosmetyk używać teraz podczas zimy, ponieważ moim zdaniem jest wygodniejszą alternatywą, niż wazelina w pudełku, a daje taką samą ochronę. Warto także uwagę zwrócić na przyjemny słodkawy zapach, przypominający mieszankę orzechów z wanilią. Zaletą jest także to, że sztyft jest ścięty prosto, więc zapobiega to łamaniu pomadki przy jej wykręcaniu. Polecam tę świetną pomadkę ochronno-odżywczą z prawdziwego zdarzenia!
Kolej na intrygujące mnie od samego początku Kolagenowe Płatki pod Oczy ze Złotem.
GlySkinCare Gold Collagen Eye Pads – Kolagenowe Płatki pod Oczy ze Złotem
“Kolagenowe płatki pod oczy ze złotem wzbogacone kolagenem, aloesem, alantoiną, olejem z pestek winogron, arbutyną, witaminami A, C, E, olejkiem różanym oraz silnie nawilżającym kwasem hialuronowym. Idealne dla delikatnej skóry wokół oczu. Opakowanie – 1 komplet.
Sugerowana cena detaliczna produktu to 9,90 zł. Dostępność produktu można sprawdzić poniżej:
O kolagenowych płatkach pod oczy słyszałam już od dawien dawna, ale jako, że nie mam wymagającej skóry pod oczami, zazwyczaj wystarczy mi tutaj najzwyklejszy krem nawilżający, to nigdy nie skusił mnie tego typu kosmetyk. Jednak po płatki GlySkinCare sięgnęłam z uwagi na zawartość rozjaśniającej arbutyny w składzie. Rozjaśnienia, rozświetlenia, wybielenia, skóry pod oczami nigdy dość, dlatego postanowiła przetestować tę intrygującą nowość. Płatki są dość grube i mocno nasączone, dzięki temu bardzo wygodnie się je trzyma, nie spadają.
Także posiadają dość dużą powierzchnię, a więc okalają dobrze cały obszar pod oczami, aż do połowy policzka. Warto zauważyć, że nie wywołują żadnego podrażnienia oka, gdyby płyn akurat przypadkiem dostał się do woreczka spojówkowego. Po ich zdjęciu skóra pod oczami jest widocznie rozjaśniona, spojrzenie zyskuje momentalnie na promienności. Na pewno skóra jest świetnie nawilżona, zregenerowana, bardzo miękka.
Jakieś mniejsze zwiotczenia, zmarszczki także są mniej widoczne. Płatki użyłam po wyjęciu z lodówki, więc efekt odświeżenia skóry był jeszcze większy. Myślę, że będzie to idealny produkt dla osób borykających się z cieniami, czy opuchlizną pod oczami. Jedyny minus, jaki zauważam to taki, że szkoda, że opakowanie zawiera jedynie 1 komplet płatków, a nie chociaż 3, co wpłynęłoby na jego lepszą wydajność w stosunku do ceny. Mimo to polecam, bo płatki naprawdę poprawiają stan skóry pod oczami.
Ostatnim produktem, który chyba najbardziej mnie zachwycił, jako, że jestem fanką wszelakich maseczek do twarzy jest kolagenowa maska do twarzy ze złotem.
GlySkinCare Gold Collagen Facial Mask – Kolagenowa maska do twarzy ze złotem
Kolagenowa maska do twarzy ze złotem wzbogacona kolagenem, aloesem, alantoiną, wyciągiem z kwiatu róży francuskiej, witaminami A, C, E, B3 oraz silnie nawilżającym kwasem hialuronowym zadba o młodszy i zdrowy wygląd Twojej skóry.
Sugerowana cena detaliczna produktu to 25 zł. Dostępność produktu można sprawdzić poniżej:
http://www.ceneo.pl/41625139
Byłam zaskoczona, jak wielka jest ta maska. Nie przypomina typowych drogeryjnych masek w płachcie, które sięgają ledwie trochę po bokach do połowy policzków. Maska idealnie pokrywa twarz, ma świetnie wycięte odpowiednio duże otwory, co pozwala także na wysoki komfort jej zastosowania. Wszak maseczkowanie ma być dla nas chwilą przyjemności, a nie udręką, czego niestety nie brakuje przy wielu maskach do twarzy.
Kolagenowa maska ma postać grubego złotego płachta mocno nasączonego. Po jej zdjęciu, już z samego opakowania można wklepać odrobinę pozostałego płynu. Po jej zdjęciu efekt jest widoczny właściwie momentalnie. Skóra jest rozjaśniona, bardzo miękka, gładka, promienna. Zniknęły mniejsze przebarwienia, które miałam na policzkach. Teraz widzę także wyraźną różnicę po tym, że nakładając makijaż rano, chętniej sięgam po lekki krem BB, niż podkład, po prostu skóra już nie potrzebuje takiego mocnego krycia.
Na uwagę zasługuję również świetny przeciwstarzeniowy, antyrodnikowy skład, a więc oczywiście kolagen, a dalej witaminy A i C oraz kwas hialuronowy. To czyni moim zdaniem ten kosmetyk idealnym dla kobiet 30+, 40+, 50+. Polecam osobom, które borykają się z dużą suchością skóry, utratą jędrności i elastyczności.
Moja ocena ogólna: 5/5