Branża kosmetyczna posuwa się cały czas do przodu w zastraszającym tempie. Cały czas oferuje się nam coraz to ciekawsze nowości, które mają idealnie odnowić stan naszej skóry. Od niedawna debiutuje w Polsce marka kosmetyczna SEAWEEX. Jej odmienność w stosunku do wielu innych marek kosmetycznych jest wyznaczona bardzo intrygującym składnikiem, jakim są irlandzkie wodorosty Fucus Serratus. Fucus Serratus to roślina o bardzo cennych i odżywczych właściwościach, która gromadzi w sobie niezliczoną ilość drogocennych minerałów i witamin. Wodorosty morskie są najstarszą formą życia na ziemi. Nie produkują one korzeni, kwiatów ani owoców, natomiast wchłaniają niezliczone ilości organicznych składników odżywczych.
Oto poniżej, jak marka deklaruje swoją filozofię:
“Marka Seaweex to pierwsze i jedyne w Polsce naturalne kosmetyki wyprodukowane z ręcznie zbieranych irlandzkich wodorostów.
Morze Irlandzkie położone między wyspami Irlandią i Wielką Brytanią, łączy się z głębiami Oceanu Atlantyckiego i w swoich najczystszych wodach, kryje drogocenne skarby pełne wartościowych składników i minerałów. Irlandia od lat szczyci się doskonałym mikroklimatem i cudowną, zieloną roślinnością.
Właśnie z tego morza, z tej pięknej zielonej wyspy ręcznie wydobywamy organiczne wodorosty, które używamy do produkcji naszych ekskluzywnych kosmetyków Seaweex.
Wodorosty to flora mórz i oceanów, są jednym z najcenniejszych skarbów morza. Stworzyła je sama matka natura!
Ostatnio świat poszukuje właśnie takich produktów, bez sztucznych modyfikacji, konserwantów i innych parabenów”.
Cały opis filozofii i oferta produktowa dostępne są na stronie:
http://www.seaweex.pl/
Marka SEAWEEX na dzień dzisiejszy posiada w swoim asortymencie nieliczną grupę produktów, natomiast każdy z nich jest godny uwagi. A są to:
Krem Happy Day
Serum My Desire
Maska Seaweed Secret
Olejek My Sunshine
Peeling Shimmer Scrub
Sama mam przyjemność od jakiegoś czasu poznać bliżej markę SEAWEEX w postaci dwóch produktów, mianowicie Kremu Happy Day i Olejku My Sunshine. Czy zauważam pozytywne działanie wodorostów irlandzkich, o tym w dalszej części wpisu.
Krem Happy Day
Doskonały na każdy dzień, szczególnie polecany dla skóry delikatnej i wrażliwej, idealnie nadaje się pod makijaż. Pojemność 50 ml”.
Posiada średnio-gęstą konsystencję, jednak bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze. Pozostawia taką delikatną warstewkę ochronną. którą bardzo lubię. Krem używam tylko na noc,by jak najlepiej wykorzystać jego cenne właściwości. Krem świetnie nawilża skórę, robi się gładka, miękka. Ma silne właściwości rozświetlania, wyrównywania kolorytu skóry ale jednocześnie nie podrażnia. Jednak przede wszystkim uwielbiam ten produkt za efekt ujędrniający skórę. Cera z dnia na dzień wygląda na zdrowszą, gładszą, bardziej miękką, zmniejszona jest widoczność zmarszczek. Twarz wygląda na promienną, wypoczętą. Używałam go codziennie i po około 2 tygodniach zauważyłam, że delikatne zmarszczki mimiczne na czole znacznie się wypłyciły.
Olejek My Sunshine
“Doskonały, nawilżający olejek do ciała, jest intensywną mieszanką naturalnych olejków eterycznych, wyciągu z ręcznie zbieranych irlandzkich wodorostów (Fucus Serratus) oraz witaminy E. Poprawia elastyczność i jędrność suchej skóry, dając jej prawdziwe ukojenie.
Przywraca równowagę hydrolipidową, nawilża i uelastycznia skórę. Dzięki naturalnym wodorostom, wykazuje również działanie antycellulitowe i ujędrniające. Dodatkowo zawarty olejek z dzikiej róży zawiera przeciwutleniacze, które spowalniają oznaki starzenia oraz poprawiają strukturę komórek skóry, nadając jej drugą młodość. Pojemność 120 ml”.
Kosmetyk w cenie 84 zł jest do nabycia w sklepie firmowym marki SEAWEEX:
http://www.seaweex.pl/kosmetyki/404/olejek-my-sunshine-120ml-detail
MOJA OPINIA: Uwielbiam olejki w pielęgnacji skóry, dlatego tak zaciekawiła mnie taka mieszanka naturalnych olejków eterycznych z wodorostów. Wydawało mi się, że może to być lżejsza forma olejku, bo nie ma co ukrywać tradycyjne 100% olejki do ciała nie są komfortowe w użyciu, bo ciężkie, tłustawe. Na samym początku niesamowicie spodobało mi się opakowanie tego olejku. Bardzo poręczne, zgrabne, prezentuje się bardzo estetycznie na mojej łazienkowej półce.
Jednak najbardziej zachwyciła mnie konsystencja produktu. Mam wrażenie, że jest postaci satynowego wodnistego olejku, który bardzo przyjemnie lekko rozprowadza się na skórze. Tym olejkiem można wykonać naprawdę bardzo fajny masaż ciała także przy użyciu szczotki do masażu skóry. Przyjemny zielony zapach bardzo uprzyjemnia mi korzystanie z tego produktu. Olejek nie tylko nawilża ale mam wrażenie, że wspaniale odżywia skórę, która jest nieco natłuszczona, bardzo miękka.
Olejek wchłania się w skórę, niczym bardziej treściwy, odżywczy balsam do ciała, jednak pozostawia na skórze pewien film, satynowy połysk. Najważniejsze, że skóra po jego zastosowaniu nie lepi się, nie czuć tłustości, uczucia ciężkości. Jest to dla mnie dlatego bardzo przyjemny produkt na zimę kiedy ciało umęczone klimatyzacją, ogrzewaniem, zimnem potrzebuje solidnego treściwego kosmetyku odżywczego, ale jednocześnie ważny jest efekt lekkości.
Używam go codziennie po kąpieli, skóra jest wyraźnie w lepszym stanie, ujędrniona, gładka, a także bardzo przyjemnie pachnie w sposób słodki, otulający. Uważam, że jest to produkt będący idealnym połączeniem cennych właściwości olejków w pielęgnacji skóry z wygodą stosowania balsamu.
POLECAM!
Moja ocena: 5/5, czyli Diamentowe Kosmetyki SEAWEEX – zdrowe i skuteczne!