Dzisiaj przychodzę z recenzją kosmetyków, które fantastycznie odnowiły skórę mojej twarzy w porze wiosennej. Moja cera potrzebowała silnego nawilżenia, ochrony UV przy tych pierwszych szkodliwych mocnych promieniach słonecznych. Czy dermokosmetyki spełniły swoją rolę, o tym we wpisie poniżej. Zapraszam!
Kosmetyki te mają wysokie stężenia substancji aktywnych, co sprawia, że działają wyjątkowo efektywnie, ale też bezpiecznie dla skóry.
Fotostarzenie się skóry to problem, który szczególnie nasila się podczas obecnej słonecznej pory roku. Promieniowanie ultrafioletowe UVA przyczynia się się do szybszego starzenia się skóry. Efektami fotostarzenia skóry są nie tylko zmarszczki ale także trwałe przebarwienia, pękające naczynka i ogólne pogorszenie jakości i odporności skóry. Podstawą zwalczania tego zjawiska jest dobry filtr ochronny, czyli taki o współczynniku przynajmniej SPF 20. Oprócz tego, niekwestionowaną przez kosmetologów królową w zwalczaniu skutków fotostarzenia jest witamina C.
U progu lata miałam okazję przetestować krem z wysoką ochroną SPF 50, także kosmetyki antyoksydacyjne z witaminą C.
DepiwhiteSPF 50 Krem ochronny
Krem ACM Depiwhite.M, dzięki innowacyjnej i opatentowanej kombinacji filtrów przeciwsłonecznych oraz składników aktywnych zapewnia transparentną ochronę przeciwsłoneczną. Składniki kremu Depiwhite.M tworzą zarówno bardzo silną tarczę ochronną w całym widmie UVA/UVB, jak i dodatkową linię obrony przed wysokoenergetycznym światłem widzialnym (promieniowanie niebieskie i fioletowe). ACM Depiwhite.M zawiera także składniki nawilżające i antyoksydacyjne, pomocne w walce z procesem starzenia się skóry. Krem posiada płynną, niewidoczną teksturę. Zapewnia fotostabilność i wodoodporność, jest odporny zarówno na pot i wodę. Nie zawiera parabenów, ani oktokrylenu, jest bezzapachowy, co sprawia, że nie podrażnia skóry. Depiwhite.M to skuteczny kosmetyk do twarzy, który zapewnia skórze ochronę przed szkodliwym działaniem promieniowania UV.
Krem ma przyjemną konsystencję, przypomina mleczko i bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze, z dużą lekkością i to już pierwsza przewaga nad innymi blokerami. Kosmetyk całkowicie wnika w skórę, tak, że przy dotyku palcami nie czuć żadnej tłustej warstwy, nic się nie klei. Na tak położonym wysokim filtrze nakładanie bezpośrednio pudru, czy podkładu, a nawet solo różu w kremie to prawdziwa przyjemność. W końcu wiem, że mam na twarzy solidny dobry bloker, że idealnie chronię skórę przed przebarwieniami, fotostarzeniem. W tym samym czasie mam też uczucie lekkości na skórze, która może oddychać, wygląda na zadbaną bez brzydkiej tłustej powłoki. Nie powoduje zapychania skóry, powstawania zaskórniaków. Wysoki filtr, a tak dobrze nawilża! Na pewno w 100% zapobiega powstawaniu nowych przebarwień. Niestety, muszę dać minusa za to, że bieli skórę i muszę się przez to ratować pudrem brązującym.
ACM Duolys C E serum antyoksydacyjne 15ml
Serum jest specjalnie stworzone do zapobiegania i ukrywania widocznych oznak starzenia skóry (linie, zmarszczki, przebarwienia). Łączy wysoką zawartość witaminy C (kwas askorbinowy), witaminę E i środki nawilżające. 15% czystą witaminą C w postaci proszku została zamknięta w szczelnym odpornym na światło opakowaniu po to, by zachować wszystkie właściwości.
Witamina C jest silnym antyoksydantem, który neutralizuje wolne rodniki, pomaga zintensyfikować produkcję kolagenu i przywraca skórze zdrowy blask.
Gdyby ktoś mnie zapytał bez jakiego kosmetyku nie wyobrażam sobie swojej pielęgnacji, albo jaki jest mój ulubiony składnik w kosmetykach, zdecydowanie odpowiedziałabym, że witamina C. To serum ma przede wszystkim bardzo dobry skład, który sprawia, że witamina jest trwała i ma szansę dotrzeć do naszej skóry. Opakowanie jest funkcjonalne, uważam, że pompka jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż mało komfortowe buteleczki z pipetą. Konsystencja jest lekko oleista, serum bardzo dobrze rozprowadza się na skórze.
Na samym początku zaraz po zastosowaniu czuć lekkie mrowienie, z biegiem czasu skóra się przyzwyczaja. Serum używałam 2-3 razy w tygodniu, ponieważ moim zdaniem jest to kosmetyk silnie działający i nie ma zresztą takiej potrzeby, aby używać codziennie.
Serum wprowadziło bardzo dużo pozytywnych zmian na mojej twarzy. Skóra przede wszystkim uległa rozjaśnieniu, zniknęły jakieś drobniejsze przebarwienia, koloryt jest zauważalnie równiejszy. Za każdym razem, kiedy używałam produktu wieczorem, rano byłam bardzo zadowolona ze stanu swojej cery. Była gładsza, wyglądała na promienną, bardziej zadbaną, rześką, taka skóra, jak na dobrym wakacyjnym urlopie:-)
Serum świetnie nawilża skórę, nie klei się, nie napina nieprzyjemnie. Jest też bardzo wydajne. Z pewnością tutaj witamina C wygrywa w walce z fotostarzeniem:-)
ACM Depiwhite maska elastyczna rozjaśniająca
ACM Depiwhite maska wybielająco-peelingująca pozwala na szybsze i głębsze wnikanie składników aktywnych. Przebarwienia są złagodzone, a skóra staje się jaśniejsza. Maska w widoczny sposób powoduje ujednolicenie cery. Kosmetyk przeznaczony jest do wszystkich rodzajów przebarwień naskórka: melasmy naskórka, plam starczych i trądzikowych, powstałych przed lub po zabiegach azotem czy laserem. Maska jest produktem złuszczającym, który tworzy powłokę pokrywającą powierzchnię skóry. Film ten powoduje nawodnienie warstwy rogowej, ułatwiając wnikanie hydrofilowych substancji czynnych (kwas kojowy) głębiej. Jej zaletą jest usuwanie martwych komórek z warstwy rogowej poprzez lekki mechaniczny efekt peelingu. W efekcie, cera jest rozjaśniona, składniki aktywne z łatwością przenikają do głębszych warstw skóry, odnowa komórkowa jest pobudzona, natomiast melanina usunięta z najwyższych warstw skóry. Szybkie działanie maski ACM Depiwhite jest możliwe dzięki estrom AHA, które pomagają przyspieszyć odnowę komórek i ułatwiają wnikanie składników aktywnych oraz antypollonowi, który bardzo szybko absorbuje melaninę w wyższych warstwach naskórka z widzialnymi efektami w 2-3 tygodnie.
Uwielbiam produkty rozjaśniające cerę, wybielające przebarwienia, więc nie sposób było przejść obojętnie obok tej maski, tym bardziej, że mało jest masek wybielających na rynku. Maska po zastosowaniu wywołuje u mnie co prawda nieprzyjemne uczucie szczypania, ale jednakże to znak, że kwasy działają. Po zmyciu widać, ze cera jest gładsza, bardziej miękka i rozjaśniona.Natomiast co do likwidacjo przebarwień, takowych nie miałam, jednak produkt ogólnie sprawia, że cera wygląda na jaśniejszą, promienną i bardziej wypoczętą. Dla mnie to nawet skuteczniejszy produkt, niż typowy peeling enzymatyczny. Polecam!