Witamina C jest chyba najbardziej zachwalaną i najczęściej spotykaną witaminą występującą w kosmetykach. Nic w tym dziwnego, bo jest jedną z najlepiej przebadanych i skutecznych substancji stosowanych w zapobieganiu powstawania zmarszczek i starzenia skóry. Od lat stosuję ją ze względu na to, że potrafi choć częściowo naprawić szkody wyrządzone skórze, głownie za sprawą niszczącego działania promieniowania UV. A dla mnie, notabene, promieniowanie słoneczne jest tym złem dla skóry, którego unikam jak ognia. Podsumowując moim zdaniem witamina C jest bezdyskusyjnie królową, jeśli wziąć pod uwagę to, jak potrafi dokonać fantastycznych przeobrażeń na skórze.
Witaminą C stosowałam głównie pod postacią serum i kremu, jednak jako, że najbardziej wierzę w moc dobrych maseczek często stosowanych, tak więc z wielkimi oczekiwaniami sięgnęłam po maskę ze Starej Mydlarni.
Kremowa maska do twarzy z witaminą C – silnie wybielająca – łączy w sobie działanie wybielające biomimetycznego peptydu B-white z witaminą C w postaci askorbylofosforanu magnezu, który jest wysoce stabilną formą witaminy C. Zawiera: witaminę C, oligo peptydy, glicerynę roślinną, witaminę E, pochodną oleju palmowego, glinkę porcelanową (kaolin), lecytynę.
Zalety produktu:
Gwarantuje zmniejszenie przebarwień oraz maksymalny efekt wybielania i rozjaśniania skóry. Maska rozjaśnia istniejące przebarwienia, zapobiega powstawaniu nowych. Działa przeciwzmarszczkowo, ujędrnia skórę, wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi podrażnienia.
• Produkt nie zawiera: SLES, SLS, ALS, PARABENS, PEG-S, FORMALDEHYDE, VASELINE, PARAFFIN OILS, SILICONES, ETHANOLAMINES’.
Wszystko powyższe brzmi fantastycznie, jakobyśmy mieli przejść prawdziwą metamorfozę skóry z tą maseczką, przy tym jakże o zdrowym składzie, a jako to wygląda w praktyce.
Produkt mamy podany w białej buteleczce z przyjemną wizualnie grafiką cytrynek. Plusem jest to, że dostajemy aż 75 ml kosmetyku, co jak się potem okazuje wystarczy na bardzo długo. Higieniczna pompka pozwala nam wydobyć odpowiednią ilość bardzo gęstego, lekko żółtawego kremu. Nakłada się ją na skórę już bardziej, jako pastę, przyjemnie się rozprowadza, lekko przysycha na skórze. Producent zaleca, aby trzymać maskę 15 minut na twarzy, ale ja nie widzę osobiście przeciwwskazań, aby na mojej tłustej skórze dodać sobie jeszcze ten ekstra kwadrans dobroci dla skóry. Szkoda, że zapach nie jest jakiś ciekawszy, może cytrusowy, bo maska spełniałaby wtedy lepiej swoją dodatkową relaksującą formułę. Jak wspomniałam maska przysycha ale nie ściąga nieprzyjemnie skóry, także bez trudu się zmywa.
Witamina C w przypadku tej maski objawiła po raz kolejny swoje cudowne właściwości. Cera po kilku tygodniach stosowania jest wyraźnie rozjaśniona, zmniejszyły się przebarwienia. Przy tym skóra jest w doskonałym stanie, miękka, gładka, nawilżona.
Mam teraz ogromną ochotę na sięganie po inne maseczki z witaminą C, choć wiem, że ze Starą Mydlarnią nie rozstanę się już długo:-)
Cena produktu to ok 36 PLN. Do nabycia na stronie www.mydla.pl.
Moja ocena: 5/5