KJAER WEIS EYESHADOW
Po pojedynczy cień KJAER WEIS sięgnęłam, ponieważ urzekł mnie tam jeden niebanalny odcień, mianowicie matowy śliwkowy zgaszony brąz zwany Wisdom, który przypomina mi także Taupe ale z poblaskiem fioletu.
Uwielbiam wszelkie takie zgaszone dymne kolory. Pudełeczko w jakie jest zapakowany ten cień jest po prostu urocze. Malutki kompakt wykonany z błyszczącego srebrnego metalu. Niesamowicie ciężkie, co może nie koniecznie jest plusem, gdy wyjeżdżamy. Po raz kolejny Kjaer Weis udowadnia więc, iż kosmetyki mogą być pięknie podane. Cień ma niespotykanie ładny kolor. Jest to stonowany brąz z szarym podbiciem, tak dokładnie jak wygląda na stronie marki.
Uwielbiam jak potrafi wydobywać zieleń tęczówki, uwielbiam go szczególnie na co dzień do pracy. To kolor bardzo nierzucający się w oczy, a dający doskonały efekt. Takie kosmetyki uwielbiam! Cień ma przyjemną kremową formułę, satynowo-matowe wykończenie. Nakładam go puchatym pędzlem, kiedy chcę delikatniejszy kolor, bądź załączonym aplikatorem dla mocniejszego efektu. Mocno napigmentowany, dobry do szybkich porannych makijaży, bo z tym kosmetykiem nie przesadzimy nigdy! Używam tak jak każdego cienia tylko i wyłącznie na bazę, wtedy trzyma się cały dzień. Cień nie podrażnia oczy, nie blaknie, nie osypuje się. Dodatkowo ma świetny skład. I trafiłam idealnie z moim kolorem, uwielbiam ten produkt i polecam!
http://kjaerweis.com/shop/eye-shadow-wisdom/
KJAER WEIS BLUSH in Blossoming
Uwielbiam róże w kremie za to jak są łatwe, niewymagające w użyciu. Nie trzeba ich nakładać pędzlem na upudrowaną twarz, a wystarczy placami wklepać w nakremowaną skórę i efekt jest równie świetny.
Dla mnie to po prostu piękny stonowany różo-koral. Ten odcień jest bardzo naturalny, nie za chłodny, niezbyt ciepły, doskonale ożywia twarz, rozpromienia takimi zdrowymi rumieńcami. Formuła różu jest dość sucha, niezbyt miękka, dzięki czemu nałożony na twarz nie świeci się mocno, nie wygląda na tłusty, a przyjmuje wykończenie satynowe, na wpół matowe. Jest też bardzo mocno napigmentowany, więc trzeba ostrożnie go aplikować.
U mnie sprawdza się specjalny pędzelek z włosia syntetycznego do podkładu, który fajnie rozprowadza kosmetyk cienką warstewką. Kosmetyk świetnie się komponuje zwłaszcza z kremem BB, bo taki duet daje naturalny, zdrowy efekt. Jest o wiele trwalszy niż róż w pudrze, bo bardziej wtapia się w skórę, niczym podkład, w każdym razie u mnie bez poprawek wytrzymuje cały dzień. Produkt jest niesamowicie wydajny, myślę, że starczy mi na całe długie lata. Polecam!
http://kjaerweis.com/shop/cream-blush-blossoming/
KJAER WEIS HIGHLIGHTER
Odkad uzyłam po raz pierwszy raz kosmetyku typu rozświetlacz, na stałe zagościł on w mojej kosmetyczce. Z doświadczenia wiem, że niestety tylko te droższe, wysokopółkowe rozświetlacze dają najlepsze efekty, bo naturalne idealne na co dzień. Z tego powodu tak ostatnio zainteresował mnie rozświetlacz marki Kjaer Weis, który jest dostępny w jednym chłodnym beżowym odcieniu.
Rozswietlacz nadaje wyjątkowo stonowany efekt, nie ma tutaj brzydkiej perły, czy dużych drobinek, z powodzeniem można tym produktem omieść praktycznie całą twarz. Ja jednak najchętniej stosuję kilka jego pociągnięć na szczytach kości policzkowych, nieco pod oczami. Jest tak dyskretny, że sprawdza się u mnie pod brwiami, na grzbiecie nosa, na łuku kupidyna, co ma powiększyć wizualnie usta. Produkt ma cudownie kremową, wręcz aksamitną konsystencję, dlatego sądzę, iż starczy mi na lata.
To kosmetyk z kategorii bardzo trwałych, jedyny rozświetlacz, który mam, gdzie po całym dniu wracam do domu, a on nadal niezmienni tkwi na twarzy. Do tego posiada również cudowne, urocze opakowanie, trochę bajkowe, czyli komponuje się z ideą rozświetlenia. Myślę, że Radiance jest idealny dla kobiet z jasną karnacją, dlatego takim go szczególnie dedykuję!
http://kjaerweis.com/shop/highlighter-radiance/
KJAER WEIS LIP TINT – Sensuous Plum
Muszę rozpocząć od opakowania pomadki, które jest piękne srebrne, błyszczące z białą grafiką. Jednakże, muszę odjąć gwiazdkę za to, że jednak jest niezbyt praktyczne w użyciu, szczególnie, że każdą pomadkę lubię zabierać ze sobą do torebki i używać prosto ze sztyftu. Mam odcień Sensuous Plum. Jest to czysty kolor mauve z różem, chłodny, elegancki.
Takiego odcienia szukałam od dawna, ponieważ większość pomadek mauve wpada w zbyt mocny fiolet co nie pasuje mi już w zestawie przy niektórych makijażach oczu. Nie lubię pomadek typowo matujących, ponieważ mam skłonność do pierzchnięcia ust ale pomadka Kjaer Weis daje świetne satynowe wykończenie.
To jest bardziej takie kremowe wykończenie, oczywiście bez żadnych drobinek, czy brokatu. Bardzo dobrze rozprowadza się na ustach, niczym masełko, nie przesusza ust, nie podkreśla żadnych suchych skórek. Trwałość jest całkiem dobra, pomadka sama się ‘nie zjada’. Nie wymaga ciągłych reaplikacji, dlatego jest też produktem wydajnym. Produkt do ust bardzo dobrej klasy z rewelacyjnym składem.
http://kjaerweis.com/shop/lip-tint-romance/
KJAER WEIS EYE & FACE BRUSHES
Kjaer Weis oferuje nam nie tylko cudowne kosmetyki ale też wegańskie pędzle, które nie podrażnią nawet najbardziej alergicznej skóry. Poniżej przedstawiam 2 pędzle. Jeden służy do nakładania różu, drugi to pędzel do cieni.
Pędzel do nakładania różu sprawdza się idealnie w przypadku kosmetyków kremowych. Ja także używam go do nakładania rozświetlacza Kjaer Weis. Ostatnio jednak odkryłam, że cudownie rozprowadza podkłady, kremy BB. Jak widać na zdjęciu poniżej, nie jest to pędzel płaski, więc fantastycznie blenduje fluid, rozprasza kolor bez smug i plam.
Kolejny mój faworyt, w którym jestem bezgranicznie zakochana to pędzel do cieni Soft. Jest to duży puchaty pędzel, raczej do nakładania pięknych jasnych cieni na całą powiekę. Najczęściej nakładam nim bazowe odcienie kremu, czy delikatną lawendę. Tak, jak poprzednik nie kłuje skóry powiek, nie podrażnia. Po praniu włosie nie odkształca się i nie wypada. Uwielbiam też estetykę tych pędzli, czyli piękne śnieżno-białe trzonki!
http://kjaerweis.com/product-category/brush/
POLECAM!!!
Moja ocena: 5/5, czyli Diamentowe kosmetyki KJAER WEIS!