Marka Bell ponownie zachwyca, tym razem nową świąteczno-karnawałową kolekcją Bell 2023, a nazwa kolekcji to KOBALT. Metaliczne cienie do powiek, brokatowy eyeliner, podkręcający tusz do rzęs i rozświetlający korektor pod oczy to idealne propozycje na okres karnawałowy. Uwagę przyciąga świąteczna kolorystyka opakowań, a wiec połączenie kobaltu ze złotem, jest na bogato!
Na pierwszy ogień idą kultowe produkty w wydaniu Bell, a więc cienie w płynie. Te cienie kupuję od lat właśnie z marki Bell, bo są tanie, a przy tym trwałe, łatwe w aplikacji. Tym razem mamy BELL METALLIC LIQUID EYESHADOW w pięknych kolorach błyszczącego jasnego różu oraz burgundu. Kolory bardzo kobiece, eleganckie, które będą pasować do większości kolorów tęczówek.
Cienie mają przyjemną, kremowo-płynną formułę, bezproblemowo rozprowadzają się na powiece wklepane palcem, aczkolwiek granice jeszcze rozcieram pędzlem. Jasny cień o nazwie koloru “Sparky” pięknie odświeża oko, to metaliczny róż, który podkręca blask oka. Z kolei ciemniejszy burgund, czyli ‘Dusty” po roztarciu na powiece przyjmuje delikatniejszy kolor brązowo-rudowego odcienia, co pięknie podkreśla zieloną tęczówkę.
Uwielbiam w tych cieniach to, że są mega trwałe, nie wymagają żadnej bazy, a wręcz przeciwnie mogą być doskonałą bazą pod inne cienie.
Kolejny mój hit tej kolekcji to BELL SPARK EYELINER, a więc brokatowy tusz do kresek w kolorze Glitter Bomb.
Moim zdaniem to kosmetyk cudowny na okres świąteczno-noworoczny. To przezroczysty klej, w której zatopiono mnóstwo drobinek brokatu nadaje spojrzeniu takiego odświętnego, niebanalnego looku. Zwłaszcza w świetle sztucznym widać, jak drobinki cudownie połyskują na oku, a jest ich dużo, więc efekt jest fenomenalny.
Warto wspomnieć o aplikatorze, którym jest cieniutki krótki pędzelek. Łatwo idzie nim wyrysować delikatną brokatową kreskę przy linii rzęs na wcześniej namalowanej np. klasycznej czarnej kresce. A kreska jest trwała przez cały dzień, eyeliner nie wykrusza się, a brokat nie osypuje.
Zjawiskowy makijaż oka nie może obyć się bez dobrego tuszu do rzęs w głębokim czarnym kolorze. BELL LONG & CURLY MASCARA w odcieniu Black Glam to wydłużająco – podkręcający tusz do rzęs, który robi magię na rzęsach.
Sekret tkwi w świetnie wyprofilowanej szczoteczce, które doskonale “łapie” rzęsy i unosi je do góry zapewniając efekt podkręcenia. I właśnie ten efekt podkręconych, wydłużonych rzęs, idealnie rozczesanych, takiego równego wachlarza urzeka mnie w tym tuszu.
Mascara także pogrubia rzęsy, spojrzenie jest pięknie podkreślone. Formuła wzbogacona o wosk pszczeli i panthenol dodatkowo zadba o stan naszych rzęs.
Przysłowiową “kropką nad i” tej niech będzie BELL BEAUTY CONCEALER – Rozświetlająco – wygładzający korektor pod oczy.
Występuje w mojej ulubionej kremowej formule, więc mogę go wygodnie wklepywać opuszkiem palca w skórę pod oczami. Występuje w jednym jasnym odcieniu wpadającym w bananowe tony, więc ładnie odświeża skórę pod oczami, rozjaśnia. Efekt rozświetlenia jest zdecydowanie mocny, aby go zniwelować wystarczy nałożyć odrobinę pudru pod oczy.
Korektor pięknie się u mnie sprawdza nałożony na dolinie łez, bo optycznie wygładza ten region skóry. Nie zbiera się w zmarszczkach, wygląda świeżo i jest trwały.
Nich żyje Bal z kolekcją Kobalt od Bell!
# materiał reklamowy