Przychodzę dzisiaj z recenzją kosmetyków i pędzli Too Faced, która przebojem weszła na rynek polski. Czy produkty słusznie są godne uwagi, o tym poniżej. Zapraszam!
Too Faced Born this Way – Beztłuszczowy Podkład do Twarzy
Uwielbiam, kiedy podkład jest kremowy, ma gęstą ale aksamitną konsystencję i ten podkład taki jest. Przy tym z łatwością się rozprowadza na twarzy bez smug i zacieków. Niepotrzebne są mi żadne dodatkowe pędzle czy gąbki, podkład doskonale współpracuje nałożony bardzo szybko po prostu palcami.
To podkład, który ma bardzo silne właściwości kryjące, a jako że nie mam za wiele do ukrycia na mojej skórze, to dosłownie 2 dozowania z pojemnika wystarczą, abym pokryła całą twarz cienką warstwą. Zauważyłam, że użyty w nadmiarze jest bardzo widoczny. Podkład podoba mi się głownie za to, ze nawet pod koniec dnia wygląda idealnie. Nie schodzi z twarzy plamami, nie ściera się, nie utlenia i co dla mnie ważne nie podkreśla zmarszczek, czy porów skóry. Jako, że jest drogi używam go na zmianę z innymi podkładami i zawsze kiedy mam Born this Way zbieram komplementy na temat ładnego wyglądu swojej skóry. Opakowanie podkładu, tak jak w większości kosmetyków Too Faced jest bardzo gustowne, choć wykonane z bardzo ciężkiego szkła i na wyjazdy może być to problematyczne. Niemniej, jestem pod wrażeniem tego podkładu, jak wspaniale upiększa twarz.
Too Faced Love Flush Róż do policzków
Uwielbiam róże do policzków, to chyba mój ulubiony kosmetyk kolorowy, mam ich mnóstwo ale nie mogłam oprzeć się tak pięknemu chłodnemu odcieniu “Justify My Love”. Opakowanie jest niewielkie, poręczne, komfortowe w codziennym użyciu i wytrzymałe. Taki kosmetyk nigdy nie zajmie zbyt wiele miejsca w niewielkich rozmiarów kosmetyczce, czy na niewielkiej toaletce. Wspomniany odcień to kolor idealny do odświeżenia karnacji, odmłodzenia twarzy .
Róż jest bezdrobinkowy, ale na skórze nie przyjmuje wykończenia tępego matu, a raczej jest to efekt lekkiej satyny.Podoba mi się to, że dzięki bardzo drobnemu zmieleniu oraz kremowej formule, róż na skórze nie wygląda na mocno pudrowy, a idealnie stapia się ze skórą. Efekt jest nieco podobny do różu kremowego, gdzie nie widać osadzającego się proszku na skórze. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, nie tworzy smug, nie podkreśla brzydko porów, czy zmarszczek. Kolor na twarzy wygląda bardzo naturalnie, tak jakbym świeży róż wymieszała z pudrem brązującym. Świetnie modeluje rysy, dodaje wyrazu całej twarzy. Jest to także róż o maksymalnie nasyconym kolorze i mocnej pigmentacji, dlatego także trzeba uważać, aby nie przesadzić z jego aplikacją. U mnie najlepiej spisują się delikatne owalne pędzle, które nie są mocno zbity. Róż jest bardzo trwały, wytrzymuje bez konieczności poprawek cały dzień. Polecam ten odcień szczególnie na porę jesienną, do odświeżenia karnacji, gdyż jak wiadomo jesienna szaruga zdejmuje nam kolory z twarzy.
Too Faced Candelight Glow Puder rozjaśniający
Odkąd użyłam po raz pierwszy raz kosmetyku typu rozświetlacz, na stałe zagościł on w mojej kosmetyczce. Z doświadczenia wiem, że niestety tylko te droższe, wysokopółkowe rozświetlacze dają najlepsze efekty, bo naturalne idealne na co dzień. Z tego powodu tak ostatnio zainteresował mnie rozświetlacz marki Too Faced, który jest dostępny w dwóch odcieniach: chłodniejszym dla jasnej karnacji Rosy Glow oraz dla nieco ciemniejszej i ciepłej Warm Glow.
Moim wyborem i zdecydowanym faworytem jest na jesień, chłodniejszy Rosy Glow, bo fantastycznie ożywia skórę. Rozswietlacz nadaje wyjątkowo stonowany efekt, nie ma tutaj brzydkiej perły, czy dużych drobinek, z powodzeniem można tym produktem omieść praktycznie całą twarz.
Ja jednak najchętniej stosuję kilka jego pociągnięć na szczytach kości policzkowych, nieco pod oczami. Jest tak dyskretny, że sprawdza się u mnie pod brwiami, na grzbiecie nosa, na łuku kupidyna, co ma powiększyć wizualnie usta.
Produkt nie kruszy się i nie pyli przy aplikacji, ma całkiem zwartą konsystencję, dlatego sądzę, iż starczy mi na lata. To kosmetyk z kategorii bardzo trwałych, jedyny rozświetlacz, który mam, gdzie po całym dniu wracam do domu, a on nadal niezmienni tkwi na twarzy. Do tego posiada również cudowne, urocze opakowanie, trochę bajkowe, czyli komponuje się z ideą rozświetlenia.
Too Faced Shadow Insurance – Baza pod cienie
Baza pod cienie jest generalnie mówiąc takim kosmetykiem bez którego nawet nie mam co aplikować cieni na powieki, bo po niecałej godzinie nie pozostanie po nich śladu. Moja budowa oka i przetłuszczająca się skóra sprawiają, że nie każda baza także potrafi dać sobie radę. Muszę zatem sięgać po bazy najlepsze, sprawdzone przez innych, ale też dość drogie, jak np. baza Too Faced. Baza ta zauroczyła mnie swoim ślicznym niebieskim opakowaniem, smukłą tubką bardzo wygodną w użyciu, co najważniejsze nie zajmuje dużo miejsca w kosmetyczce, czy na wyjazdach.
Konsystencja lubi się rozwarstwiać, dlatego zawsze wstrząsam tubką przed użyciem. Formuła tej bazy jest śliska, powiedziałabym olejkowa, nie przypomina mi dotychczas znanych silikonowych, czy wręcz pudrowych baz pod cienie. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, nie wysusza powieki, a ma działanie lekko nawilżające. Używam jej głównie z paletą Chocolate Bar od marki Too Faced, ale z każdymi innymi cieniami ta marka pracuje bez najmniejszego zarzutu. Raczej nie zauważyłam, aby baza intensyfikowała kolor cienia, natomiast na pewno sprawia, iż cienie wytrzymują bez zarzutu po 15 godzin, bo akurat tyle ją sprawdzałam. Wszystko trzyma się na swoim miejscu, cienie nie migrują, załamanie powieki, kreska przy linii rzęs nadal są na swoim miejscu. Baza nie powoduje podrażnienia oczu, podczas gdy niektóre bazy sprawiały na moich bardzo wrażliwych oczach, to iż robiąc makijaż momentalnie miałam łzawiące, podpuchnięte oczu. Produkt jest bardzo wydajny i choć nie należy do najtańszych to biorąc pod uwagę jego jakość, zakup jest bardzo udany. Polecam w jego zainwestowanie szczególnie osobom, którym tak jak mi żadne cienie bez bazy się nie trzymają.
TOO FACED
Absolute Essentials Teddy Bear Hair 5 Piece Brush Set Zestaw pędzli
Na początek kilka słów od producenta:
Ten idealnie dobrany zestaw daje ci wszystko, czego potrzebujesz, by stworzyć dowolny makijaż.
Pędzelki do makijażu z syntetycznego włosia zostały stworzone z zastosowaniem luksusowego „włosia niedźwiadka“ firmy Too Faced, które sprawia wrażenie równie miękkiego i jedwabistego jak futro prawdziwych zwierząt, ale bez okrucieństwa, jakie wiąże się z wyrobem tradycyjnych pędzelków z włosia zwierzęcego. Długotrwałe włoski są łatwe w czyszczeniu i minimalizują rozprzestrzenianie się bakterii.
Te pędzle urzekają przy pierwszym zetknięciu swoją poręcznością. Są bowiem bardzo lekkie, trzonki nie są zbyt długie, co pozwala na wygodne operowanie nimi podczas codziennego makijażu. Z powodzeniem można je wrzucić do torebki, czy zabrać na krótki wyjazd. Oprócz tego, że są tak komfortowe, to także pięknie się prezentują. Piękne pastelowe różowe trzonki połączone ze złotem, to jakże modna wizualizacja w pędzlach tzw. ‘rose gold’. Jestem też wielką fanką takiego dwukolorowego włosia, bo moim zdaniem białe włosie wygląda wyjątkowo uroczo, a fakt że jest przy końcach farbowane na czarno sprawia, że włoski się nie barwią i pędzle długo wyglądają na nowe.
Włosie jest bardzo miękkie, podczas mycia nie wypadł mi ani jeden włosek. Nie odkształca się, nie cienieje, nie łamie się przy częstym myciu. Moim zdecydowanym faworytem w całym zestawie jest pędzel do pudru, który sprawdza się fenomenalnie do aplikowania pudru na całą twarz, br0nzera i różu. Jest to wyjątkowo przyjazny pędzel do codziennego użycia. Pędzle typu Blender sprawdza się do nakładania rozświetlacza na twarz, bądź nawet korektora pod oczy. Contour to mój faworyt, jeśli chodzi i nakładanie cieni w zewn kąciku oka. Bardzo delikatny, nie drapie skóry powiek. All over Shadow to z kolei taki niezbędnik, który służy do aplikacji cienia bazowego – pracuje się tym pędzlem szybko i sprawnie. Liner Brush jest to zdecydowanie pędzel do rysowania grubej rozmytej kreski cieniem. Na pewno nie można nim namalować typowej mocnej kreski np. żelem do brwi, bo zwyczajnie jest na to za gruby.
I dodatkowy bonus od producenta to przepiękna kosmetyczka do której mieszczą się nie tylko wszystkie pędzle, ale można wrzucić jeszcze parę innych kosmetyków. Czyż nie jest urocza?:-)
Too Faced Mr. Right Perfect Powder Brush
Opis producenta:
Oto on: uniwersalny pędzel do wszystkiego, który możesz zabrać do domu, do mamy. Podobnie jak wszystkie pędzle Too Faced, Mr. Right zrobiony jest z luksusowego, syntetycznego włosia. Używaj pędzla Mr. Right na mokro lub na sucho, do podkładu, pudru, różu i pudru brązującego… do czego tylko zapragniesz. Odwołaj randki i usuń swój profil – znalazłaś swojego księcia z bajki.
– Włókna syntetyczne, dzięki którym masz spokojne sumienie
– Przyznasz, że jest uroczy? Mr. Right, odziany w elegancki mały smoking, jest gotów pomóc ci osiągnąć doskonałość
– Można go używać na mokro lub na sucho, zależnie od potrzeb
Czasem mówi się, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. I w tym przypadku na początku obawiałam się, że ta zasada znajdzie swoje odzwierciedlenie. No bo jak można w czasach, kiedy producenci prześcigają się w oferowaniu nam różnorodnych pędzli do makijażu twarzy, używać tylko jednego i to do pudru, różu, bronzera, a co najdziwniejsze nawet takiego dużego do rozświetlacza!
A tu okazało się, że istnieje taki jeden uniwersalny pędzelek słusznie nazwany Mr. Right. Już sam design tego pędzelka zachwyca i wyraża filozofię marki Too Faced, a jest to taka elegancja podana w uroczy, niewymuszony sposób, szyk ale z odrobiną kokieterii. Pędzel mógłby mimo wszystko mieć krótszy trzonek, wtedy byłby wygodniejszy w utrzymaniu. Pomimo tego zaskakuje mnie jego lekkość, jak na taki dosyć duży pędzel. Włosie jest bardzo miękkie, przypomina mi delikatne włosie wiewiórki, aczkolwiek jest to nadal tutaj włosie syntetyczne. Pędzel ma świetnie ściętą na jajeczko główkę i to jest sekretem tego, że oprócz aplikacji pudru, idealnie konturuje twarz pudrem, czy bronzerem, a samym czubkiem można delikatnie nanieść rozświetlacz na kości policzkowe.
Włosie nie wypada, nie odkształca się przy codziennym myciu, jest cały czas jak nowe.
Po prostu prawdziwy Mr. Right!
Polecam!
Moja ocena wszystkich produktów Too Faced: 5/5