Kosmetyki rosyjskie szturmem wkroczyły na nasz polski rynek już jakiś czas temu, a chyba najgłośniej w wirtualnej przestrzeni jest na temat maseczek do twarzy marki Bania Agafii. I to od tych produktów postanowiłam rozpocząć, jak sądzę moją dłuższą przygodę z rosyjską kosmetyką. Będąc w sklepie zielarskim natrafiłam na kilka maseczek Bania Agafii, m.in fitoaktywną, odmładzającą na mleku łosia, tonizująco-liftingującą, jednak czytając w sklepie naprędce opisy działania i skład, to dziegciowa wydała mi się być prawdziwym diamentem. Uwielbiam wszelkie kosmetyki ziołowe i niezmiennie boleję, że nasz rynek kosmetyczny jest dość ubogi, jeśli chodzi o typowe fitokosmetyki. Cena maseczki była też dla mnie rewelacyjna, bo za 100 ml, jak się potem okazało bardzo wydajnego kosmetyku zapłaciłam tylko 6,50 PLN.
Na początek zapoznajmy się z kilkoma słowami od producenta:
‘Maska dziegciowa głęboko oczyszcza skórę twarzy, otwiera pory i kontroluje pracę gruczołów łojowych. Składniki wchodzące w skład maski usuwają podrażnienia, przywracając skórze zdrowy i zadbany wygląd.
Brzozowy dziegieć – jest naturalnym antyseptykiem, normalizuje wodno-tłuszczowy bilans skóry. Organiczny ekstrakt szałwii i ałtajski miód – tonizują i podnoszą elastyczność skóry. Sól rapa – otwiera pory i oczyszcza skórę’.
Bardzo spodobało mi się opakowanie tej maseczki, czyli miękka saszetka higienicznie, bezpiecznie zakręcana. Natomiast już zapach produktu mnie oczarował. Jest bardzo ciepły, trochę, jak głębokie męskie perfumy, otulający, idealny na chłodne jesienne wieczory. Tak właśnie powinny pachnieć maseczki do twarzy, przytulnie, uroczo, bo chodzi o to, aby czas z maseczką na twarzy był chwilą relaksu i wyciszenia.
Maska ma postać bardzo gęstej białej pasty ale bardzo dobrze rozprowadza się na skórze cienką warstwą. Przy samej aplikacji nie szczypie, nie podrażnia. Trzymam ją około 15 minut, po tym czasie całkowicie zasycha, niczym maseczka z glinki i zaczyna ściągać skórę.
Przechodzimy, więc do zmywania i tutaj pojawia się w moim odczuciu duży minus produktu. Mianowicie, maseczkę wyjątkowo ciężko zmyć. Produkt bardzo mocno przylega do skóry, właściwie dłońmi można zmywać i zmywać ale na to nie mam czasu. Muszę więc wspomagać się specjalną gąbką do oczyszczania twarzy, która już lepiej radzi sobie z usunięciem produktu. Ta dla mnie duża uciążliwość maseczki nie zniechęca mnie jednak do jej używania. Maska ma bowiem genialne działanie oczyszczające i śmiem powiedzieć, że nawet glinka zielona się tu chowa.. Kiedy już uda mi się zmyć produkt cera jest wyraźnie rozjaśniona, gładka, miękka, ale to że nie widzę moich rozszerzonych, zanieczyszczonych porów jest dla mnie czymś niesamowitym. Prawdopodobnie to sól rapa tak dobrze otwiera pory i wyciąga z nich wszelkie zanieczyszczenia.
Moja przetłuszczająca się cera od lat bardzo lubiła się z glinkami do twarzy ale tym razem to maseczka dziegciowa Bani Agafii jest niekwestionowanym solidnym faworytem do oczyszczania skóry.
Szczerze polecam posiadaczkom cery przetłuszczającej się i mieszanej. Dla osób ze skórą suchą, tudzież normalną produkt może mieć zbyt mocne działanie oczyszczające, przez co może bardziej wysuszyć niż pomóc.
Ocena: 4/5, czyli Moja Diamentowa rosyjska maseczka:-)