Dzisiaj, kiedy oferta kosmetyków do makijażu na naszym rynku jest tak imponująca, kobiety poszukują kosmetyków coraz to bardziej wyjątkowych, które posiadają to coś, aby sięgać po nie z przyjemnością każdego ranka. Sama rozglądam się za kosmetykami łączącymi fajną, przyjazną dzienną kolorystykę, komfort używania, piękne opakowania, ale przede wszystkim najważniejsza jest dla mnie trwałość. No bo co mi po makijażu, który wykonam o 6 rano, a już o 10-tej nie mam np. śladu po cieniach, różu, czy kresce na powiekach. Chciałabym w dzisiejszym wpisie przedstawić moje perełki kosmetyczne marki AFFECT, które bardzo polubiłam podczas takich zwykłych makijaży na co dzień, gdzie liczy się łatwość użycia i właśnie wspomniana trwałość. Warto już na początku zaznaczyć, że są to kosmetyki profesjonalne uznane przez grono wizażystów, teraz także skierowane do użytku domowego. Bo każda z nas z kosmetykami AFFECT może być swoją najlepszą wizażystką:-)
Na sam początek chciałabym przedstawić piękną paletkę cieni NUDE BY DAY.
Są tu bowiem odcienie pastelowe brązy, beże stworzone do dziennych makijaży. Moim zdaniem jest to wymarzona paletka dla kobiet o zielonym kolorze oczu, gdyż nic tak dobrze nie wydobędzie takiej tęczówki, jak lekki makijaż smokey z brązem na załamaniu i z różanym kolorem na ruchomej powiece. Na co dzień sama najchętniej sięgam po przygaszony, neutralny jasny taupe. Do tego lekki złoty i czarny, jako kreska na dolnej powiece. W ten sposób otrzymuję bardzo estetyczny, elegancki makijaż, nadal nie pozbawiony pewnej efektywności. Paletka nie jest bowiem w mojej kolekcji kolejną typową paletą neutralną nudnych brązów. Tutaj można wyczarować piękne makijaże, myślę, że z powodzeniem będzie to fantastyczna paletka dla Panny Młodej.
Dla mnie plusem paletki jest to, że w większości można odnaleźć cienie rozświetlające, z drobinkami, gdyż nie przepadam za matowym wykończeniem na oku. Cienie oprócz ładnej kolorystyki muszę także pochwalić za wysoką jakość. Przede wszystkim nie są suche, nie osypują się przy blendowaniu na powiece. Mają mocną pigmentację ale nadal łatwo się rozcierają na skórze. Kolory nie zlewają się w jeden odcień, ale widoczne są wyraźne przejścia między nimi. Tak, jak każdych cieni, również i tych używam tylko na bazę pod cienie. Wtedy trzymają się cały dzień, nie tracąc na intensywności, czy blasku. Co do opakowania palety to o ile jest bardzo poręczne, lekkie, na pewno wygodne przy pośpiesznym porannym makijażu, czy na wyjazdach, a przy tym estetyczne, to wykonane jest z białego grubszego kartonu, co może skutkować szybkim niszczeniem i brudzeniem obudowy. Takie palety, jak wiem z doświadczenia starczają na lata, stąd wolałabym aby opakowanie było bardziej solidnym akrylowym plastikiem. Mogę polecić tę paletkę właściwie każdej kobiecie, nawet takiej, która nie jest wprawiona w makijażach oczu. Polecam!
Jednym z kolejnych moich ulubieńców w ofercie AFFECT jest
Puder rozświetlający w perełkach.
Uwielbiam wszelakie pudry w kulkach, dlatego nie mogłam przejść obok niego obojętnie, tym bardziej, że jego wersja rozświetlająca (jest także brązujący) to mój ulubiony typ rozświetlaczy.
Produkt nakładałam zatem dużym puchatym pędzlem szerokimi pociągnięciami po bokach twarzy, przy linii włosów, trochę na żuchwę. Puder ten jest niesamowity w tym, jak piękny efekt daje! To nie jest zwykły rozświetlacz czy puder brązujący. Rozświetlacz nie tylko dodaje wyrazistości, ocieplenia twarzy, ale sprawia, że moja cera wygląda na promienną, twarz jest wypoczęta, gładka. Prawdopodobnie sekret tutaj tkwi w kolorze kosmetyku, tak sprytnie przez producenta skonstruowanego.
Zawsze kiedy noszę ten kosmetyk na twarzy mam wrażenie, że prezentuję się żywiej, młodziej, bardziej rześko. Uwielbiam ten kosmetyk używać, kiedy się spieszę bo nie muszę sięgać po róż, czy rozświetlacz, bo puder w kulkach robi na twarzy naprawdę wiele dobrego, metamorfoza jest rewelacyjna!
Kosmetyk posiada w sobie maleńkie mikrodrobinki i na skórze przyjmuje wykończenie satynowe. Skóra na policzkach lekko się mieni, efekt jest bardziej widoczny w słońcu, czy w sztucznym świetle.
Jedyny minus, jaki zauważam w tym kosmetyku to fakt, że kulki są delikatne i lubią się kruszyć, szczególnie przy nabieraniu pędzlem, co widać na zdjęciu poniżej.
Róż do policzków Velour Blush on – R-0104 to kosmetyk o działaniu idealnie odmładzającym skórę i choć mam tyle róży w swojej kosmetyczce ten zajmuje miejsce szczególne.
Co mnie zachwyca w tym produkcie to wspaniała kolorystyka typowego klasycznego różu w odcieniu chłodnego mauve. Odcień ten jest idealny do odświeżenia karnacji, odmłodzenia twarzy . Róż jest bezdrobinkowy, ale na skórze nie przyjmuje wykończenia tępego matu, a raczej jest to efekt lekkiej satyny.Podoba mi się to, że dzięki bardzo drobnemu zmieleniu oraz kremowej formule, róż na skórze nie wygląda na mocno pudrowy, a idealnie stapia się ze skórą. Efekt jest nieco podobny do różu kremowego, gdzie nie widać osadzającego się proszku na skórze. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, nie tworzy smug, nie podkreśla brzydko porów, czy zmarszczek. Jest to także róż o maksymalnie nasyconym kolorze i mocnej pigmentacji, dlatego także trzeba uważać, aby nie przesadzić z jego aplikacją. U mnie najlepiej spisują się delikatne owalne pędzle, które nie są mocno zbity. Róż jest bardzo trwały, wytrzymuje bez konieczności poprawek cały dzień.
Świetny mocny klasyczny róż, sprawdzi się do ciepłych i chłodnych typów urody, do blondynek i brunetek. Polecam!
W ofercie marki AFFECT nie zabrakło także dobrego Rozświetlającego korektora pod oczy.
Nie posiadam problemów z zasinieniami, przebarwieniami, tudzież nieestetycznymi workami pod oczami. Przez wiele lat, więc korektor pod oczy był tym kosmetykiem, który nie miał racji bytu w mojej kosmetyczce. Jednakże, kiedyś wizażystka zastosowała u mnie taki kosmetyk i od tej pory przekonałam się, jak wielką różnicą może uczynić taki właśnie korektor. Od korektora pod oczy, nie oczekuję zatem szczególnego krycia ale rozjaśnienia spojrzenia, ogólnego wyrównania kolorytu,a przy tym, aby nie pogarszał sprawy, czyli nie podkreślał zmarszczek.
Korektor u mnie idealnie spisał się zaaplikowany na łuk brwiowy, zamiast tradycyjnego rozświetlacza.Ma wyjątkowo lekką konsystencję i przez to nie zbiera się w załamaniach skóry. Rozświetla spojrzenie, rozjaśnia skórę wokół oczu. Ten korektor w duecie z tuszem do rzęs sprawiają, że oczy wyglądają na wypoczęte. Produkt jest bardzo wydajny, bo używam go tylko do rozjaśniania skóry. Nie wiem, jak z kryciem, bo jak wspomniałam nie posiadam cieni pod oczami ale wydaje mi się, że pigmentacja kosmetyku jest na tyle duża, że powinien dać i tutaj radę. Dla mnie bardzo ważne jest również to, aby używanie korektora nie wysuszyło mi okolic oczu. Przy tym korektorze tego nie zauważyłam, a wręcz przeciwnie dzięki składnikom nawilżającym, skóra pod oczami jest miękka i w dobrym stanie, mimo używania kosmetyku praktycznie codziennie.
Jeśli ktoś poszukuję miękkiej kredki do brwi, ale jednocześnie trwałej i naturalnej, to mogę polecić Kredkę do brwi AFFECT w odcieniu Dark Brown.
Nie mam, aż tak ciemnych brwi, jednak potrzebowałam bardzo ciemnej kredki do mocniejszego zaznaczana brwi tylko w ich zewnętrznym łuku.Z jednej strony posiadaszczoteczkę, która jest całkiem przydatna. Odpowiednio gęsta i miękka bardzo dobrze wyczesuje nadmiar kredki z brwi, co sprawia, że efekt jest naturalniejszy. Podoba mi się to, że ta kredka, tak jak wiele produktów do brwi nie jest tak mocno twarda, woskowa. Przez co nie trzeba ją mocno dusić po delikatnych włoskach brwi. Kredką bardzo dobrze maluje się cienkie włoski. Kredka jest bardzo trwała i lubię ją za naturalny, łagodny efekt grubszych brwi.
Więcej no kosmetykach AFFECT na stronie:
http://affectcosmetics.pl/
POLECAM!!!
Moja ocena 5/5, czyli Diamentowe kosmetyki AFFECT!