#Poniższy materiał jest współpracą reklamową
Masaż skóry twarzy zyskał ostatnimi czasy ogromną popularność, często uważa się, że w parze z dobrze dobraną pielęgnacją potrafi świetnie odmłodzić twarz. Najpopularniejsze są rollery kamienne, które sama stosuję od kilku lat. Ostatnio zainteresowały mnie specjalnie zaprojektowane szczoteczki do masażu twarzy.
Szczotka do twarzy i szyi Lullalove
orzyści ze szczotkowania twarzy:
- poprawa krążenia,
- oczyszczenie skóry,
- poprawa jędrności skóry,
- poprawa owalu twarzy,
- rozluźnienie napięcia mięśni twarzy,
- drenaż limfatyczny.
Zastoje limfy objawiają się widoczną opuchlizną okolic oczu, policzków, szyi czy obojczyka.
Surowce:
Oprawa z litego drewna bukowego. Nie moczyć, nie trzymać na bezpośrednim źródle ciepła np. kaloryferze. Wilgoć może spowodować pękanie lub czernienie drewna.
Włosie końskie – delikatne dla wrażliwej i cienkiej skóry. Włosie jest obcinane, nie zabija się koni.
Moja opinia:
Na początku obawiałam się, że szczoteczka może być zbyt ostra, że będzie powodować delikatne mikro zadrapania, co da ogólnie niezbyt estetyczny wygląd skóry. Okazało się, że szczotka jest naprawdę delikatna, nie ma nieprzyjemnego uczucia drapania, czy bólu, a jest odprężające odczucie masowania włosiem.
Szczotki używam zgodnie z zaleceniem producenta 3 razy w tygodniu na oczyszczoną skórę twarzy potraktowaną tylko hydrolatem. Po 2-minutowym masażu odczuwam odprężenie na twarzy, rozluźnienie, składniki kosmetyczne lepiej się wchłaniają. Regularne stosowanie takiego masażu sprawiło, że widzę, że cera wygląda lepiej, jest bardziej jędrna, promienna, gładsza.
Szczotka jest też pięknie wykonana, włosie “nie rozchodzi się” przy szczotkowania. Opakowana w piękny lniany woreczek może być też doskonałym pomysłem na prezent.
Polecam!