Nie od dziś wiadomo, że masaż twarzy ujędrnia skórę, odmładza, poprawia krążenie krwi. Jednak tylko dobry masaż może zdziałać takie cuda, bo nieprawidłowym można rozciągnąć sobie skórę i sprawić, że w efekcie narobimy sobie więcej kłopotów, czyli niechcianych zmarszczek. Sama boję się masować skórę za pomocą dłoni, bo wiem, że mimo największej ostrożności to zawsze trochę może rozciągnąć skórę. Postanowiłam więc wspomóc się profesjonalnym przyrządem od uznanej na świecie marki The Body Shop. Producent deklaruje, że ‘ten genialny mini masażer zapewnia dogłębny masaż skóry bez ciągnięcia i niszczenia jej delikatnej tkanki’. A jak to wygląda w praktyce?
Kiedy wzięłam ten masażer do dłoni po raz pierwszy pomyślałam, że jest lekki, jak piórko, nie wiem czemu myślałam, że będzie ciężki, bo ma drewnianą rączkę i elementy metalowe. Jest także bardzo elegancki, przyjemnie się prezentuje, zawsze to miło mieć na swojej toaletce takie ładne gadżety. Wałek, czyli te białe, jakby ‘igły’ wykonane są z materiału typu twarda guma. Może komuś wydawać się, że urządzenie wyglądam przypomina jakiś przyrząd do tortur, jednak masażer jest tak delikatny, że jego używanie to sam komfort. Przypatrzyłam się dokładnie, jak sunie po skórze i na pewno absolutnie nie naciąga skóry. Masażer działa na zasadzie lekkiego, miękkiego nacisku na skórę.
Kiedy mam zaaplikowany krem, czy serum, a najlepiej olejek na skórze, masowanie lepiej ‘wtłacza’ kosmetyk w skórę. Efekty są widoczne gołym okiem już po 5 minutach masowania. Cera jest lekko zaczerwieniona, rozluźniona, napięcie zwłaszcza na czole znika. Przy regularnym używaniu skóra zrobiła się jędrniejsza, gładsza, znika napięcie na twarzy. Twarz wygląda na bardziej zrelaksowaną, więc nazwałam ten masażer moim małym pogromcą stresu. Nie wiem czy też tak macie, jak ja, że po ciężkim dniu, patrzę w lustro i widzę napięte mięśnie w okolicy ust, czy pogłębiona tzw. lwią zmarszczkę. Wtedy sięgam po duet, a więc olejek jojoba i ten masażer. Na drugi dzień twarz wygląda na wypoczętą, odprężoną. To też świetny przyrząd przed wielkim wyjściem, kiedy chcemy szczególnie zdjąć z twarzy wszystkie ‘smutki’ ostatnich dni.
A teraz przechodząc do minusów, to… ten masażer takowych nie posiada, a uwierzcie próbowałam się doszukać. Jest delikatny, aczkolwiek skuteczny, wygodny, aczkolwiek elegancki, łatwy w oczyszczaniu. Nie niszczy się się, ani rączka drewniana, mechanizm obrotu działa lekko, bez żadnych zahamowań.
A do tego ta cena jest rewelacyjna, bo można go kupić za ok 23 PLN. Jest trudno dostępny, bo do nabycia jedynie w salonach The Body Shop, jednak od czego mamy sklepy internetowe:-) Jeśli chcecie sprawić koleżance, mamie, czy siostrze fajny niedrogi kosmetyczny gadżet, to szczerze mogę polecić masażer the Body Shop w połączeniu np. z jakimś fajnym naturalnym olejkiem do twarzy.
Ocena: 5/5 Diament!