Są takie witaminy w kosmetyce, które przyciągają mnie jak magnes. Jest tak z witaminami A, C oraz odwiecznie sławioną witaminą młodości E.
Markę The Body Shop znałam od dawna ze słyszenia, ale zawsze chciałam próbować kosmetyków tego producenta. Kojarzyły mi się z pięknymi zapachami, ładnymi opakowaniami, może nie naturalnym, ale aktywnym, skutecznym składem. Na porę jesienną sięgnęłam zatem po zestaw z witaminą E do twarzy i pod oczy.
Krem do twarzy z witaminą E wg producenta, ma czynić, co następuje: ‘Krem na dzień z witaminą E. Jednocześnie lekki jak fluid i nawilżający jak krem. Dzięki lanolinie zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska zewnętrznego. Wit. E jest skutecznym antyoksydantem, zaś sorbitol pomaga zachować skórze wilgoć’.
Krem jest w higienicznej różowej tubce o pojemności 50 ml, wygodnej do użycia każdego poranka, a nawet do reaplikacji w ciągu dnia. Konsystencja jest średnio lekka, chociaż bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Nie pozostawia mocno błyszczącego efektu na skórze, jednakże zostawia wyczuwalną warstewkę ochronną na skórze. Mi to bardzo odpowiada, bo jesienią wskazana jest taka delikatna kołderka kosmetyczna. Krem absolutnie nie podrażnia skóry, rewelacyjnie nawilża, zmiękcza.Plusem jest przyzwoity filtr SPF 15. Jednak jest jedno tzw. ‘ale’, które bardzo mnie zniechęca do tego kosmetyku mianowicie zapach. Nie jest on może jakiś typowo nieprzyjemny, po przypomina mi trochę takie dziecięce zasypki dla niemowląt ale jest bardzo silny i trwały. Tak, że jak rano zaaplikuję krem i idę potem ulicą to cały czas czuję ten zapach. Zupełnie jest dla mnie czymś niezrozumiałym, jak można tak mocno perfumować krem do twarzy. W efekcie końcowym, zużywam na zmianę ten krem także na szyję, bo blisko nosa bardzo przeszkadza mi wyczuwalność zapachu.
Drugi kosmetyk to krem pod oczy. Producent deklaruje, iż jest to’Nawilżający krem pomagający chronić delikatną skórę wokół oczu. Redukuje delikatne zmarszczki mimiczne, opuchliznę oraz cienie pod oczami. Pozostawia skórę gładką i miękką. Poza witaminą E zawiera również odżywcze masło shea oraz olejek różany’.
I tu już tak bardzo ten zapach mi nie przeszkadza, może iż niewiele aplikuję tego kosmetyku. Ma świetną, lekką konsystencję, dobrze nawilża. Uwielbiam ten kosmetyk za to, że absolutnie nie podrażnia moich oczu, mam pewność, że w ciągu dnia nie będzie migrował i powodował nieprzyjemnego szczypania.
Pojemność kosmetyku to standardowe 15 ml.
Gdyby nie zapach ten zestaw byłby moim faworytem na co dzień.
Krem do twarzy można nabyć za ok. 60 PLN
Krem pod oczy to koszt ok. 40 PLN
Moja ocena: 3/5